Seniorze, pij wodę!

lemoniada

Jedna szklanka wody – tylko tyle organizm człowieka potrafi wytworzyć sam w procesach metabolicznych. Resztę płynów, niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania organizmu, musimy dostarczać z zewnątrz. Jak? Pijąc 2– 3 litry wody dziennie. O tym, co nam grozi, jeśli pijemy za mało wody, mówi Aneta

Kościołek, dietetyk z Kliniki Szafirowa, biotechnolog i specjalista do spraw zdrowia publicznego.

– Woda, to życie zwykło się mawiać. Dlaczego jest tak istotna?
Woda stanowi około 55 proc. masy ciała dorosłego  człowieka i jest substancją niezbędną do życia, bowiem pełni wiele istotnych funkcji: jest materiałem budulcowym komórek i tkanek, bierze udział w transporcie wewnątrzustrojowym składników pożywienia oraz stanowi odpowiednie środowisko dla większości procesów metabolicznych, czyli trawimy pokarmy nie tylko dzieki enzymom trawiennym, ale właśnie dzięki obecności wody w naszym organizmie.

–  Ile wody powinniśmy pić codziennie, a zwłaszcza podczas upałów?

–  W okresie letnim szczególnie należy zwrócić uwagę na ilość wody spożywanej przez osoby starsze, bowiem woda odgrywa bardzo ważną rolę w regulacji temperatury ciała. Zapotrzebowanie organizmu na wodę w upalne dni znacząco wzrasta z 1,52 do nawet 33,5 litrów dziennie. Zaledwie 300 ml wody w ciągu doby organizm człowieka potrafi wytworzyć sam, w procesach przemiany materii, dlatego pozostałą ilość wody należy dostarczyć z wypijanymi płynami.

 A co się dzieje, jeśli zaniedbujemy przyjmowanie wystarczającej ilości wody?

Niedostateczna podaż wody szybko może doprowadzić do zachwiania równowagi wewnątrzustrojowej, a w konsekwencji do poważnych zaburzeń stanu zdrowia, a nawet śmierci. Wraz z wiekiem pogorsza się funkcjonowanie narządów i nawet niewielkie zaburzenia gospodarki wodno-elektrolitowej mogą inicjować proces chorobowy lub prowadzić do zaostrzenia chorób współistniejących, co wymaga niejednokrotnie leczenia w warunkach szpitalnych.

 –  Jakie są objawy odwodnienia?

Do charakterystycznych objawów odwodnienia należą: ból i zawroty głowy, uczucie osłabienia suchość błon śluzowych, obrzęki kończyn dolnych i górnych, utrata elastyczności skóry i zapadnięte oczy, zaparcia, zaburzenia świadomości, zaburzenie pracy serca i omdlenia.

Kto jest najbardziej narażony na niedobory wody?

Najbardziej narażone są szczególnie dzieci i osoby po 65. roku życia. U osób starszych skutkeim niedoboru wody, jest najczęściej odwodnienie hipertoniczne, które  wywołane jest zbyt małą ilością wypitej wody. Z wiekiem  następuje, bowiem upośledzenie fizjologicznego odruchu pragnienia Ponadto spada wrażliwość nerwów obwodowych znajdujących się w jamie ustnej, gardle, przełyku i żołądku, które przekazują do mózgu informacje na temat objętości przyjętych płynów i wpływają na wytwarzanie wazopresyny - hormonu regulującego objętość płynów ustrojowych. Kolejnymi przyczynami odwodnienia u osób starszych mogą być biegunki (zespół jelita nadwrażliwego), gorączka, cukromocz czy niewydolność nerek. Szczególną uwagę na ilość wypijanych napojów należy zwrócić u osób z chorobą Alzheimera i Parkinsona, gdyż przy tych chorobach występują zaburzenia połykania, a te mogą powodować niechęć do picia.

Co robić, gdy dojdzie już do odwodnienia organizmu?

Leczenie odwodnienia polega na uzupełnianiu niedoboru wody płynami bezelektrolitowymi – doustnie podaję się wodę lub niesłodzoną herbatę,  a w warunkach szpitalnych dożylnie – 5% glukozę. Jednakże należy pamiętać, by niedoboru wody nie należy uzupełniać zbyt szybko.

– Po pierwsze, zapobiegać. Kilka słów o profilaktyce odwodnienia...

Aby nie dopuścić do odwodnienia, zwłaszcza u seniorów i małych dzieci należy zapewnić stały i łatwy dostęp do płynów. Pić małe porcje, ale często, najlepiej wodę wysokozmnieralizowaną (powyżej 1500 mg/l). Pamiętajmy, by przypominać tym najmłodszym i najstarszym o konieczności wypijania w ciągu dnia co najmniej 1,5 litra płynów, nawet przy braku pragnienia. Optymalnie dla organizmu byłoby wypijać 2-3 litry wody dziennie.

Nie samą wodą żyje człowiek. Jednak  z jakich płynów warto zrezygnować  w czasie upałów?

W bardzo upalne dni powinno się raczej  unikać napojów działających odwadniająco, takich jak kawa, czarna herbata, cola, piwo i napary z  pokrzywy.

Rozmawiała: Anna Kwolek

Na skraju Puszczy Boreckiej - Folwark Łękuk

Wydminy

Na skraju Puszczy Boreckiej, obok rezerwatu żubrów, w jednym z najczystszych miejsc Polski, z dala od zgiełku miast, schował się Folwark Łękuk.

Od zawsze propagujący hasło: "w zdrowym ciele - zdrowy duch", zaprasza w swe gościnne progi wiecznie młodych seniorów - indywidualnie, grupowo, z wnukami.

Weekend we dwoje jak za dawnych lat? Aktywny tydzień, pełen wrażeń (dancing tematyczny, wycieczki rowerowe, spacery, nauka tańca) z grupką znajomych? A może pobyt dziadków z wnuczkiem w przyrodniczym raju? Czemu nie ... bo życie zaczyna się po 50-tce! Aby dowiedzieć się więcej wystarczy zajrzeć TUTAJ. Specjalnie przygotowane propozycje na pewno Państwa zaciekawią

Dlaczego trampolina może być niebezpieczna?

Zabawy na trampolinie 1

Trampolina staje się w ostatnim czasie popularnym wyposażeniem przydomowego ogródka. Skaczą na niej młodsi, starsi - rodzice, dzieci i dziadkowie.

Jednak ten sprzęt nie jest wcale taki bezpieczny, na jaki wygląda. Szczególnie niebezpieczne jest pozostawienie dzieci bez nadzoru dorosłych na trampolinie. Urazy, jakich można na niej doznać to przede wszystkim stłuczenia, zwichnięcia, złamania, urazy głowy. Dochodzi do nich najczęściej z prozaicznego powodu, gdy na trampolinie znajduje się zbyt dużo osób, które skaczą jednocześnie. Podczas wpadania na siebie dzieci doznają urazu głowy, stukając się głowami. Podczas zakupu należy dopasować wielkość trampoliny, maksymalny ciężar, jaki będzie się na niej znajdował oraz wysokość, w zależności od tego kto będzie na niej skakał. Nie należy zapominać o takiej prozaicznej sprawie, jak zapinanie siatki ochronnej, by podczas skoków nie wypaść z trampoliny i nie nabawić się niebezpiecznej kontuzji. Trampolinie należy również odpowiednio zabezpieczyć, by się nie przewróciła podczas skakania. Kontuzji mogą się nabawić nie tylko dzieci. Jeżeli mamy problemy z kolanami, biodrami, kręgosłupem, a chcemy oddać się przyjemności skakania na trampolinie, powinniśmy się najpierw poradzić lekarza. Jest bowiem bardzo wiele schorzeń, które nie polubią się ze skokami na trampolinie, pogłębiając się przez to i powodując nasilenie stanów bólowych. Trampolina dostarcza wiele radości i przyjemnych chwil, nie tylko dzieciom, ale również dorosłym, ale ze względów bezpieczeństwa i zachowania zdrowia, należy przemyśleć to, czy chwila zabawy warta jest potem długotrwałego leczenia kontuzji. Dzieci zawsze powinny się znajdować pod nadzorem dorosłych, a szczególnie zabronione jest jedzenie i picie podczas podskoków, które może doprowadzić do zachłyśnięcia. Należy również pamiętać, że podskoki po obfitym i tłustym posiłku mogą się skończyć wymiotami, a w najlepszym wypadku mdłościami, a wtedy nici z dobrej zabawy.

KANTYNA

Sierpień w teatrze ze „Skrzypkiem na dachu”

Skrzypek na dachu

Dla zapalonych teatromanów, którzy nie mogą doczekać się nowego sezonu teatralnego Teatr Żydowski przygotował miłą niespodziankę.

Od 14 do 16 sierpnia, w weekend poprzedzający start Festiwalu Singera, wystawiany będzie światowej sławy musical „Skrzypek na dachu”, który swoją warstwą muzyczną jak i tematem zawierającym humanistyczne przesłanie przemawia do publiczności na całym świecie. Kolejne spektakle 25 i 26 września.

Za kanwę libretta posłużyła powieść Szołema Alejchema Dzieje Tewjego Mleczarza. Akcja rozgrywa się w 1905 r. w Anatewce, małym miasteczku na terenie Rosji carskiej, gdzie obok siebie żyją dwie społeczności – żydowska i rosyjska, które starają się nie wchodzić sobie w drogę. Historyczne tło akcji nawiązuje do rodzącego się komunizmu, rewolucji 1905 roku, a w finale do masowej emigracji ludności żydowskiej.

Tytułowy Tewje jest ubogim mleczarzem, którego celem jest wydanie pięciu córek za mąż. One jednak nie zgadzają się z propozycjami swatki i szukają związków opartych na miłości. Tewje raz po raz staje przed wyborem, co jest ważniejsze: życie zgodnie z tradycją czy szczęście córek. Tymczasem do Anatewki dociera wiadomość o konieczności opuszczenia przez wszystkich Żydów miasteczka.

Terminy: 14, 15, 16 sierpnia (godz. 18.00)

Kolejne spektakle: 25, 26 września (godz. 18.00)

Reżyseria i choreografia: Jan Szurmiej
Scenografia: Wojciech Jankowiak
Kostiumy: Marta Hubka

Muzyka: Jerry Bock
Kierownictwo muzyczne: Teresa Wrońska
Przygotowanie wokalne: Małgorzata Hauszild

Obsada: Zespół Teatru Żydowskiego

Czas trwania: 3h 20min (z przerwą)

Bilety: 70-80 zł

Rezerwacja biletów pod numerem (22) 8506450, (22) 8506451 Telefon do kasy: 22 850 56 56

BIG JUMP 2015 z Klubem Gaja

Motyl 1

Miłośnicy rzek oraz ludzie, którym los rzek  nie jest obojętny zorganizowali wraz z Klubem Gaja BIG JUMP w ponad 70 miejscach! 12. lipca 2015 roku do

okolicznych rzek, jezior i innych akwenów oraz Morza Bałtyckiego a także misek z wodą weszło blisko 1400 osób, 45 koni, 8 psów a także kaczki, kot oraz królik! Najstarszy uczestnik miał 82 lata, a najmłodszy 21 dni!

BIG JUMP (European River Swimming Day) to europejska inicjatywa dla rzek - 12. lipca 2015 o godzinie 15.00 europejczycy wchodzili do wody lub zanurzali w niej ręce czy stopy, w najbliższym akwenie. W ten sposób manifestowaliśmy swoje poparcie dla czystych i żyjących rzek, potrzebnych ludziom i zwierzętom. Tegoroczny BIG JUMP był szczególnie ważny – w tym roku wchodzi w życie Ramowa Dyrektywa Wodna. Jej celem jest osiągnięcie dobrego stanu wszystkich wód powierzchniowych do 2015 roku.

W tym samym czasie, BIG JUMP 2015 odbył się m.in. w:

Warszawie – nad Wisłą (Klub Gaja, Miasto Stołeczne Warszawa, Stołeczne Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe, Społeczny Komitet Obchodów Roku Wisły 2017, Grupa Eksplorująca Podwarszawskie Nurkowiska);

Bielsku-Białej – nad rzeką Białą (Klub Gaja, Gemini Park);

Otłoczynie – nad Tążyną (Pracownia ORANGE Otłoczyn);

Zakrzówku - nad Bystrzycą (Koło PZW Stoczek);

Mondysku – nad zbiornikiem wodnym Maczuły (Samorządowy Ośrodek Kultury w Leśniowicach);

Helu – nad Zatoką Pucką (Stacja Morska Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego);

Siedlcach – nad Muchawką (Polski Klub Ekologiczny Koło Podlasie);

Otwocku – nad Świdrem (Stowarzyszenie Chodź nad Świder);

W okolicach Radomia – nad Radomką (Stowarzyszenie „Dolina Gubra”);

Widzeńsku – nad Odrą (Stepnicka Organizacja Turystyczna Nie Tylko Dla Orłów);

W okolicach Chróścic – nad Odrą (Amatorski Bieg Uliczny "Bieg Po Chrust");

Stoczku Łukowskim – nad Świdrem (Klub 50+ ze Stoczka Łukowskiego);

Pisie Tucznej – nad ciekiem wodnym (Stowarzyszenie TUR);

W okolicach Władysławowa – nad Morzem Bałtyckim (Nadmorski Park Krajobrazowy);

Orzyszu – nad jeziorem Orzysz (Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Orzyszu);

Michalicach – nad Widawą (KPP Namysłów);

Michowicach – nad Łupią (Szkoły Podstawowej im. Janusza Korczaka w Michowicach);

Poznaniu – nad jeziorem Kierskim (Stowarzyszenie Pro-Eko-Vitae);

Rzykach – nad Wieprzówką (Stowarzyszenie Inicjatyw na rzecz Środowiska Montanum);

Skoczowie – nad Wisłą (Niepubliczne Przedszkole „U Karolci”);

Szewcach – nad kałużą po ulewie (Stowarzyszenie Benek)

Warszawie – nad Wisłą w porcie Czerniakowskim (Fundacja KiM oraz Vistuliada);

Krasnogrudzie – nad jeziorem Hołny (Fundacja Pogranicze);

Mstowie – nad Wartą (Fundacja Naprawdę Warto);

Oleśnicy – nad Oleśnicą (Teatr Sztuk i Grupa Teatralna Oleśnica);

Krakowie – nad kamieniołomem Zakrzówek (artystka Cecylia Malik);

Dąbrowie Górniczej – nad Czarną Przemszą;

Januszkowicach – nad Jeziorem Srebrnym;

Rybarzowicach – nad Żylicą;

W okolicach Mrągowa – nad Jeziorem Probark;

Bielsku-Białej – nad miską z wodą;

Wapienicy – nad bajorkiem w ogrodzie;

Białogórze – nad Morzem Bałtyckim;

Wilkowicach – nad Wilkówką;

Bystrzycy Kłodzkiej – nad Nysą Kłodzką;

Mstowie – nad Wartą;

Brennej – nad Brennicą;

Chodeczy – nad jeziorem Chodeckim;

Lubieniu – nad Rabą;

Widuchowej – nad Odrą;

Wrocławiu – nad Odrą oraz Ślężą;

Lubieniu – nad Rabą;

Widuchowej – nad Odrą;

Bystrej – nad Białą;

Zakopanem – nad miską z wodą;

Rumianie – nad jeziorem Rumian;

Wrocławiu – nad potokiem przy domu oraz w basenie na działce;

Gdyni – nad morzem Bałtyckim;

Warszawie – nad Wisłą;

Kosewie – nad jeziorem Probark;

Bielsku-Białej – nad basenem na działce;

Grodźcu - nad potokiem Łańskim.

 

A także: nad Jeziorem Żywieckim, potoczkiem Skotnickim, Czarnym Dunajcem, Jeziorem Chodeckim, Morzem Północnym, w Dziwnowie, w okolicach Gidl, Krakowie oraz nad Renem w Niemczech, Hiszpanii, Czechach, Londynie, Grecji oraz w Amsterdamie.

Klub Gaja serdecznie dziękuje wszystkim, którzy weszli do wody w ramach BIG JUMP 2015, za tak ogromne zaangażowanie oraz poparcie europejskiej inicjatywy.

W Polsce BIG JUMP organizuje Klub Gaja w ramach programu „Zaadoptuj rzekę” i  przy współpracy z pomysłodawcą akcji European Rivers Network.BIG JUMP 2015 odbywał się w ramach polskich obchodów 70. rocznicy ONZ. Program „Zaadoptuj rzekę” objęty jest patronatem Ministra Środowiska. Wieloletnim Partnerem Strategicznym programu jest Fundacja PKO Banku Polskiego. Dzięki zaangażowaniu blisko 172 000 osób w latach 2005 – 2014 w ramach programu „Zaadoptuj rzekę”, opieką otoczono 688 rzek, strumieni, jezior, potoków i stawów a także Bałtyk w 1295 miejscach w Polsce.

Zdrów jak kobieta czy zdrów jak mężczyzna?

zdrowie 1

Nie bez powodu mówi się, że kobiety są z Wenus, a mężczyźni z Marsa. Różnimy się wyglądem, charakterem, a także sposobem dbania o siebie i własne zdrowie. W zależności od płci jesteśmy też mniej lub bardziej podatni na zupełnie inne choroby, które w dodatku mogą mieć u nas różny

przebieg i objawy. Dlatego coraz większą popularnością cieszą się lekarze zajmujący się medycyną kobiecą lub męską. Z jakimi problemami można się do nich zgłaszać?

 Wielu panów walkę z katarem, kaszlem czy kichaniem traktuje jak bój o życie, podczas gdy panie zwykle radzą sobie z nimi dużo lepiej. Chociaż tak zwana „męska grypa” jest głównie przedmiotem żartów, to jest w niej też trochę prawdy. Badania dowodzą bowiem, że kobiecy układ odpornościowy jest dużo silniejszy. Dlaczego? Między innymi dzięki większej liczbie białych krwinek i damskim hormonom, które dodatkowo pobudzają je do walki z drobnoustrojami. Różnic jest jednak wiele więcej i ujawniają się one także przy dużo poważniejszych schorzeniach.

Z ciężkim sercem

Najczęściej eksperci zwracają w tym kontekście uwagę na problemy związane z sercem. Ten narząd w zależności od płci pracuje z inną intensywnością, w efekcie czego jest mniej lub bardziej narażony na różnego rodzaju dolegliwości, wysyła też zupełnie inne sygnały ostrzegawcze. – Na przykład w przypadku zawału u mężczyzn zwykle pojawia się najpierw silny ból w piersiach, któremu często towarzyszą także zawroty głowy, duszności, zimny pot czy drętwienie rąk – wymienia dr n. med. Ewa Kempisty-Jeznach, Kierownik Kliniki Wellness Szpitala Medicover, specjalista medycyny męskiej. – U kobiet natomiast rozpoznanie stanu przedzawałowego nie jest już takie proste. Doskwierają im bowiem wówczas takie objawy jak ból krtani lub nadbrzusza, nudności czy wymioty, które mogą łatwo pomylić z innymi dolegliwości – grypą czy zatruciem pokarmowym – dodaje. Warto wiedzieć, że zawał statystycznie częściej dotyka mężczyzn. Ryzyko jego wystąpienia w przypadku obu płci zrównuje się dopiero po pięćdziesiątce, wtedy bowiem u kobiet zaczyna spadać poziom estrogenów, które odgrywają znaczącą rolę w ochronie naczyń krwionośnych.

 

 

Różnice czuć w kościach

Odmienności w funkcjonowaniu organizmów obu płci wpływają nie tylko na serce, ale także na podatność na inne schorzenia. Na przykład kobiety dużo bardziej narażone są między innymi na osteoporozę. Charakterystyczna dla tej choroby łamliwość oraz kruchość kości związana jest u nich również ze zmieniającym się wraz z wiekiem poziomem estrogenów. Powodem mogą być także różnice w budowie ciała u obu płci. Szkielet panów waży około 50% więcej, a dodatkowo tempo utraty masy kostnej jest u nich wolniejsze niż u pań. Efekt? – Według badań aż połowa kobiet po 50. roku życia doświadcza złamania kości, którego powodem jest właśnie osteoporoza. Dla porównania takie złamania występują zaledwie u co ósmego mężczyzny – mówi dr n. med. Ewa Kempisty-Jeznach. Panowie też powinni mieć się jednak na baczności, bo w ich przypadku jeśli osteoporoza już się rozwinie, to według ekspertów prawdopodobieństwo zgonu z powodu powikłań tej choroby jest nawet dwukrotnie wyższe niż u pań.

Medycyna po damsku i męsku

Do wpływu płci na przebieg chorób, a także do tego, jak powinniśmy w związku z tym dbać o zdrowie sprofilowane osobno na panie i panów, przywiązujemy dziś coraz większą wagę. Nic więc dziwnego, że popularność zyskują nowe trendy takie jak rozwijająca się również w Polsce medycyna kobieca i męska. Każda z tych dziedzin skupia się na zdrowiu osób danej płci na poszczególnych etapach życia, zwracając uwagę na potrzeby i dolegliwości charakterystyczne dla określonego wieku oraz zmiany zachodzące wówczas w organizmie. – W naszym ciele wszystkie narządy są od siebie zależne i czasem bywa tak, że jeśli jeden z nich funkcjonuje nieprawidłowo, to ma to wpływ na resztę z nich. Nie zapominajmy, że na pracę różnych organów wewnętrznych ogromny wpływ mają również hormony. Dlatego podczas diagnozowania jakiejkolwiek choroby warto konsultować się z takimi specjalistami, którzy dzięki odpowiednim badaniom będą w stanie ustalić jej przyczynę w oparciu o specyfikę funkcjonowania całego damskiego lub męskiego organizm – mówi dr n. med. Ewa Kempisty-Jeznach. To pozwoli dowiedzieć się, na jakie problemy jest się narażonym, na co w związku z tym zwracać szczególną uwagę i jak skutecznie oraz kompleksowo o siebie dbać.

Pies w roli terapeuty dla osób z chorobą Alzheimera

Alaska

Psychologowie i terapeuci przekonują, że obecność psów ma istotny wpływ na leczenie nie tylko niepełnosprawnych i

upośledzonych dzieci, lecz także osób starszych, w tym cierpiących na chorobę Alzheimera. Terapia z udziałem zwierząt odgrywa bardzo ważną rolę w ośrodkach opieki długoterminowej – jej zbawienny wpływ na proces leczenia i aktywizacji seniorów dostrzegają zarówno sami pacjenci, jak również ich rodziny.

Dogoterapia jest formą rehabilitacji z udziałem psa oraz terapeuty dla niepełnosprawnych dzieci oraz dorosłych. W Polsce zaczęło być o niej głośno w latach 90-tych. Należy rozróżnić psiego terapeutę od psa towarzyszącego. Podczas gdy ten pierwszy skupia się na człowieku, drugi – na wykonywaniu określonych zadań wokół swojego opiekuna. Dogoterapia opiera się przede wszystkim na kontakcie ze zwierzęciem, bliskości, której często nie może zaspokoić drugi człowiek. Dziś w niektórych ośrodkach opieki długoterminowej można spotkać terapeutów z psami. „Ich obecność jest niezwykle ceniona nie tylko przez podopiecznych, ale i przez ich rodziny. Dostrzegają oni bowiem widoczny, pozytywny wpływ tej terapii na stan zdrowia swoich bliskich” – tłumaczy Anna Sobolewska, dyrektor ośrodka MEDI-system Ostrowia dla osób chorych na chorobę Alzheimera i inne choroby otępienne.

Pies w służbie pacjentów z chorobą Alzheimera

„Kontakt ze zwierzęciem dla wielu naszych podopiecznych jest niezwykłym przeżyciem. Dla niektórych – jest to ważna forma bliskości” – mówi Anna Sobolewska. Choroby otępienne przyczyniają się do powolnego zaniku świadomości, a tym samym zamykają pacjenta na kontakt z otaczającą go rzeczywistością. Do tej pory medycynie nie udało się wynaleźć leku na chorobę Alzheimera, dostępne formy terapii wyłącznie hamują jej rozwój – ich celem jest jak najdłuższe utrzymanie chorego w stanie świadomości. W odróżnieniu od zajęć plastycznych, które poprawiają koncentrację, uczą skupienia oraz działają kojąco, żywy kontakt ze zwierzęciem aktywizuje seniorów, skłania ich do mówienia i przywoływania wspomnień. 

„Nasza obecność w ośrodku opieki sprowadza się do rozmowy z osobami starszymi i bezpośredniego kontaktu pacjentów ze zwierzętami. Podopieczni głaszczą je, czeszą czy wyprowadzają na krótkie spacery. Oczywiście, wszystko odbywa się pod nadzorem terapeuty albo wyszkolonego wolontariusza” – mówi Elżbieta Wydra z Fundacji Alaska – „Najpiękniejsze momenty to te, gdy możemy słuchać opowiadań pacjentów o ich pupilach oraz gdy widzimy radość na ich twarzach, gdy głaszczą nasze psiaki. To wzruszające i pełne emocji chwile. Pacjenci czekają z niecierpliwością na każde kolejne spotkanie ”– dodaje.

Kontakt ze zwierzęciem i jego opiekunem dla większości osób jest sposobnością nie tylko do podjęcia działania, np. wyczesanie sierści, nakarmienia albo spaceru, lecz także rozmowy. W przypadku choroby Alzheimera to drugie jest szczególnie istotne. Podtrzymywanie wspomnień oraz umiejętności logicznego wypowiadania się ma ogromny wpływ na rozwój choroby. Zapewnienie zaś pozytywnych wrażeń, z jakimi wiąże się cykliczna obecność zwierzaków w ośrodku, poprawia stan psychiczny i nierzadko motywuje do rehabilitacji.

Choroba cywilizacyjna

Choroba Alzheimera to obecnie najczęściej występująca choroba neurodegeneracyjna. Szacuje się, że na świecie cierpi na nią około 15 mln osób, w samej Polsce – 350-400 tysięcy. Jest chorobą nieuleczalną. Największa zachorowalność jest wśród seniorów po 80 roku życia. Pierwsze symptomy mogą być mylące zarówno dla chorego, jak i jego rodziny. Trudności z zapamiętywaniem, mylenie szafek w kuchni, zapominanie terminów spotkań, problemy z koncentracją czy zaburzenia nastroju. Z czasem, gdy dochodzi do pogłębienia objawów, chory zaczyna powoli tracić kontakt z rzeczywistością, zatraca wspomnienia i nie jest w stanie samodzielnie funkcjonować. Dlatego tak ważną funkcję spełniają wszystkie formy terapii, mające na celu podtrzymanie świadomego uczestnictwa chorych w otaczającym ich świecie.

Dogoterapia jest jedną z takich form leczenia. Obecność zwierząt dodatkowo relaksuje osoby starsze, co jest równie istotnym czynnikiem. „Chorzy w pierwszych etapach choroby są świadomi jej postępu i zniszczeń, które czyni ona w ich mózgu, tzn. utraty wspomnień oraz wiedzy na temat otaczającego świata, a nawet własnej rodziny” – mówi Anna Sobolewska, dyrektor ośrodka MEDI-system Ostrowia – „Jest to dla nich najtrudniejszy egzamin, całkowicie niezrozumiały dla osób zdrowych. Kontakt z psem w tym okresie wpływa na nich kojąco, ale i pozwala skupić myśli na czymś przyjemnym.” 

Arbuz dobry na upały

arbuz

Arbuz w sezonie letnim jest bardzo popularnym owocem w naszym kraju. Dzieje się tak nie bez powodu, ponieważ oprócz dobrego smaku posiada także

szereg innych właściwości, które podczas upałów dobrze wpływają na nasz organizm. Przed wszystkim arbuz jest niskokaloryczny i jest świetnym sposobem na zastąpienie niezdrowych przekąsek. Zawiera antyoksydanty, które nie tylko zwalczają negatywne procesy starzenia się organizmu, ale również doskonale wpływają na wzmocnienie układu krążenia. Dodatkowo obniża ciśnienie, a to dzięki zawartych w nim potasu i magnezu, które mają świetny wpływ na zdrowie naszego serca. Dzięki dużej zawartości wody, arbuz ma właściwości oczyszczające, pomocne w szczególności dla osób zmagających się z chorobami nerek czy pęcherza. Arbuzy świetnie gaszą pragnienie, zapobiegając przegrzaniu organizmu. Chorzy na cukrzycę mogą spożywać go bez obaw, jest bowiem dla nich bezpieczny i nie podnosi poziomu cukru we krwi. Oprócz tego arbuz jest źródłem beta karotenu i luteiny, wpływających pozytywnie na stan skóry oraz oczu. Ten smaczny owoc jest więc nie tylko pyszny, ale również doskonale wpływa na nasz organizm i zdrowie. Ponieważ jest niskokaloryczny, mogą go bez obaw spożywać osoby będące na diecie.

KANTYNA

Lato pełne pokus – baw się zdrowo!

Dawniej lato było idealnym okresem na zrzucenie zmagazynowanych przez zimę kilogramów. Dzisiaj kalendarz aktywności człowieka wygląda inaczej. Obecny styl życia nie sprzyja wakacyjnemu zdrowemu odżywianiu – grille, ogniska i spotkania z przyjaciółmi stale dostarczają nam różnych pokus. Jak z nimi walczyć? Czy da się utrzymać  smukłą

sylwetkę, nie rezygnując z dobrej zabawy?

Z badania przeprowadzonego na zlecenie inicjatora kampanii Zarządzanie Kaloriami, Polskiego Towarzystwa Badań nad Otyłością wynika, że zaledwie 13% Polaków liczy kalorie podczas spotkań towarzyskich *1. Z punktu widzenia ryzyka przyrostu masy ciała, lato może być niebezpiecznym okresem. Z jednej strony mamy niezliczone możliwości podejmowania aktywności fizycznej, z drugiej – wszędzie napotykamy bodźcie pobudzające apetyt ponad miarę. Trudno go stłumić, kiedy w powietrzu unosi się zapach słodkich gofrów z bitą śmietaną bądź apetycznych zapiekanek z prażoną cebulką – dla wielu osób takie przekąski to nieodłączny element wakacji.

Co więcej, podczas urlopu często zupełnie rezygnujemy z uprawiania sportu. Nie chce nam się nic robić, ani o niczym myśleć. Tymczasem mniej niż połowa Polaków ma prawidłową masę ciała, przy czym aż 66% rzadko albo wcale nie planuje posiłków, zwracając uwagę na poziom swojej aktywności fizycznej. Na szczęście ponad połowa ankietowanych (55%) jest zdania, że warto kontrolować liczbę spożywanych kalorii. Co to oznacza w praktyce? Jak i co spożywać, aby być zadowolonym ze swojego wyglądu i cieszyć się zdrowiem przez całe lato, nie rezygnując przy tym z towarzyskich uciech?

Przede wszystkim pamiętajmy że wakacje to okres relaksu i rozrywki – nie dajmy się więc zwariować i nie odmawiajmy sobie wszelkich typowo wakacyjnych przyjemności. Wystarczy zapamiętać kilka prostych wskazówek:

 - Rybka nad Bałtykiem? Jak najbardziej, ale bez panierki i z gotowanymi lub pieczonymi ziemniakami zamiast frytek. A do tego duża porcja surówki.

- Gofr poczyni mniejsze „szkody”, jeśli będzie zjedzony z owocami, a nie z bitą śmietaną i czekoladą.

- Orzeźwiający, schłodzony napój gazowany na plaży w upalny dzień? Dodaj do niego długi spacer brzegiem morza, albo zamień na ten ze słodzikiem.

- Wbrew pozorom, klasyczne lody śmietankowe czy waniliowe nie są bardzo kaloryczne. Odpuśćmy natomiast dodatkowe polewy czy posypki i ograniczmy się do 1-2 gałek.

- Weekendowe grillowanie nie wpłynie negatywnie na sylwetkę, jeśli na ruszt wrzucimy chude mięso i warzywa. Koniecznie pamiętajmy o grillowaniu ich na tackach, aby tłuszcz nie kapał na węgiel! Unikajmy kiełbas niskiej jakości i gotowych, marynowanych produktów, w których zazwyczaj znajdziemy dużo soli, a niekiedy i konserwanty.

- Alkohol to często nieodzowny partner wakacyjnych wypadów. Pamiętajmy, że w 1 gramie czystego alkoholu ukryte jest 7 kalorii (dla porównania 1g węglowodanów i białka to 4kcal, a 1g tłuszczu to 9kcal). Jeśli chcemy napić się drinka, powinniśmy mieć świadomość, że ten kolorowy mix może mieć nawet kilkaset kalorii, więc podczas imprezy bądźmy aktywni na parkiecie.

Jeśli dziś lody, to gofr jutro, a jeżeli na obiad jemy coś ciężkiego, na kolację bardziej odpowiednia będzie lżejsza sałatka. Kluczowa rzecz to świadomość tego, co jemy i dokonywanie wyborów, które w jak najmniejszym stopniu będą zagrażać naszej sylwetce, a przede wszystkim zdrowiu. W ten sposób każdego dnia możemy oszczędzić kilkaset nadprogramowych kalorii i po powrocie z urlopu bez stresu stanąć na wadze – tłumaczy dietetyk programu Zarządzanie Kaloriami, mgr Ewa Kurowska.


*1 Badanie zrealizowane przez TNS Polska w dniach 13 – 18 marca 2015 roku, na reprezentatywnej próbie 1000 Polaków w wieku powyżej 15 lat, techniką wywiadów bezpośrednich wspieranych komputerowo (CAPI).