Pora na zmianę

Zmiana czasu w Polsce następuje dwa razy w roku: w ostatnią niedzielę marca – zmieniamy czas na letni, a w ostatnią niedzielę października – na zimowy. Manipulacje te podyktowane są głównie kosztami ekonomicznymi – oszczędność energii, niższe koszty pracy, lepsze przystosowanie człowieka do zmian zachodzących w środowisku. Czy mają wpływ na nasze samopoczucie, zachowania i czy zdajemy sobie z tego sprawę?

Rozmowa ze Sławomirem Wolniakiem, lekarzem psychiatrą, biegłym sądowym, ordynatorem Kliniki Psychiatrycznej i Terapii Uzależnień Wolmed.

Czy daty graniczne takie jak wyznaczone – koniec lata, koniec zimy związane ze zmianą czasu, mają wpływ na nasze plany i zachowania?

W naszym kraju zmianę czasu zastosowano bodaj w 1977 roku, nie licząc przedwojennych epizodów. Daty graniczne kojarzą się bardziej ze świętami – zimowymi i wiosennymi oraz świętem zmarłych – niż ze zmianą czasu. Nie ma wiarygodnych badań, potwierdzających np. wzrost samobójstw czy napadów depresji z powodu czy w dniach zmiany czasu z letniego na zimowy. Są natomiast potwierdzone wnioski od wieków rejestrujące zachowania ludzi w sytuacjach zachowań społecznych dotyczące obrzędów. Rocznice, święta, ważne daty sprzyjają pogłębionej refleksji, porządkowaniu przestrzeni zarówno zewnętrznej jak i własnej, wewnętrznej hierarchii potrzeb, oczekiwań, spełnień.

30 października 2011 roku, kiedy przesuniemy wskazówki zegarka o godzinę do tyłu, nic się nie zdarzy w Pana klinice, w innych ośrodkach opieki psychiatrycznej, ani w naszym ogólnym życiu społecznym?

Prawdopodobnie nic takiego, co mogłyby odnotować statystyki. Będą cierpieć osoby nadwrażliwe – rzadko notowane w badaniach. Chore na depresje, zaburzenia lękowe. Są to ludzie nadzwyczaj wrażliwi i chaos związany z jakąkolwiek zmianą pogłębia ich cierpienie. Jeśli nie dostaną śniadania

w oczekiwanym czasie, będą pobudzeni albo przygnębieni.

Obserwuje Pan w tym okresie zwiększone zainteresowanie terapią odwykową?

W okresie zmiany czasu? – Nie. Wręcz przeciwnie... Odbieram wiele telefonów , wiele próśb o pomoc – ale gotowość zmiany związana jest z inną chyba porą, przypisaną każdemu człowiekowi z osobna.

Jaką?

Porą zrozumienia, jakie niepokoje nim rządzą.

A jeśli nie znajduje odpowiedzi...

Nikt nie znajduje. Nieliczne jednostki ludzkie potrafią tak wyciszyć swój niepokój, że nie będą go objawiać. Reszta żyje w nieprzerwanym stresie i lęku o wszystko. Lęk narasta wraz z rozwojem cywilizacji. Każda zmiana czy manipulacja w przestrzeni nieogarniętej ludzką percepcją potęguje poczucie zagrożenia. Ale również potrzebę szukania odpowiedzi.

Podobno Islandia nie wprowadziła jeszcze zmiany czasu?

Może inaczej z tamtej strony oglądają kosmos.