"Sprawa Niny S." - Maria Nurowska

Maria Nurowska tym razem sięgnęła do skarbów literatury kryminalnej. Autorka znana przede wszystkim z utworów znajdujących się na pograniczu romansu i dramatu psychologicznego, tym razem zaskakuje nas książką, której fabuła zaczyna się od zbrodni.

Seniorzy, którzy lubią dreszczyk emocji, z pewnością chętnie sięgną po "Sprawę Niny S.". Jak na kryminał przystało, jest morderstwo, podejrzana i zdystansowany komisarz, który ma wyjaśnić zbrodnię. Ci, którzy oczekują przewidywalnego rozwoju wypadków, rozczarują się.

Sprawa-Niny

 

Nina S. jest pisarką, to ona przyznaje się do popełnienia zbrodni. Zabiła swego kochanka, przekazała policjantowi prowadzącemu sprawę swój dziennik. Komisarz nie idzie na łatwiznę, analizuje każdy trop, przesłuchuje podejrzaną oraz jej córki bliźniaczki. Wynurzenia pań są długie, szczegółowe, niekiedy zawiłe. Powstaje wrażenie, iż utwór powstał po to, by zgłębić skomplikowaną osobowość kobiety.

Nina S. jest kobietą starszą, została wykorzystana i zdradzona przez mężczyznę swoich marzeń. Nurowska przyznaje, że bohaterka ma wiele jej cech. Autorka przez kilka lat sama funkcjonowała w toksycznym związku, pisanie zaś książki traktowała jak próbę oczyszczenia się z wciąż żywych emocji.

Pozostaje jednak wrażenie, iż Nurowska zagrała nieczysto. Wciągając elektryzującym początkiem utworu, z konwencji kryminału przerzuciła się nagle na melodramat. Spowolnienie akcji, nużące analizy psychologiczne są prawdziwym wyzwaniem. Książka jednak jest warta polecenia, gdyż odkrywa fragmenty natury kobiety i człowieka zranionego.

Katarzyna Matczuk