Domowe sposoby na katar... w XXI wieku

Domowe sposoby na katar... w XXI wieku
Nieprzyjemna dolegliwość związana z zatkanym nosem, brakiem smaku i węchu dopada przeciętnego Polaka nawet pięć razy w roku. Odpowiedzialne są za to przede wszystkim wirusy przenoszone drogą kropelkową, inną ważną przyczyną tego typu dolegliwości są alergie. Cieknący, obolały nos i tony chusteczek w kieszeniach, mogą skutecznie popsuć ważne spotkanie czy rodzinny wyjazd.
Niedrożny nos jest spowodowany obrzękiem błony śluzowej nosa, którego przyczyną może być, między innymi, zakażenie drobnoustrojami lub alergia. W porze zimowej często stykamy się z osobami przeziębionymi, kichającymi. Gdy zbiegnie się to z chociażby chwilowym spadkiem naszej odporności, infekcja atakuje nasz nos. Skutkiem tego jest: zaczerwienienie, obrzęk, bolesność nosa, blokada jego drożności i zwiększona produkcja wydzieliny. Do tego dochodzi brak powonienia i zniekształcony nieprawidłowym przepływem powietrza głos. Męczymy się z tą dolegliwością kilka dni bo, jak głosi obiegowa opinia „nie leczona trwa tydzień a leczona tylko 7 dni”. Warto więc przez ten tydzień sprawić sobie ulgę, a sposobów na to znajdziemy tyle, ile trwa nieżyt nosa. Najlepsze są oczywiście domowe sposoby naszych babć… a przecież mamy już XXI wiek!
Jedna z metod „medycyny ludowej” mówi, że: „na katar najlepsza jest gorąca kąpiel z dodatkiem aromatycznych olejków np. eukaliptusowego, który pomoże udrożnić narząd powonienia”. Potem ciepłe skarpety, pod kołdrę i spać – może uda się przespać całe sześć godzin bez sięgania po chusteczkę. Jednak w dzień – katar wróci, wtedy rozgrzać się pomoże herbatka z miodem, cytryną i dodatkiem imbiru czy goździków. Inhalacje i ciepłe okłady na skronie też przyniosą chwilową ulgę – do czasu, aż okład na czole nie ostygnie. Można też wąchać chrzan, który ma udrożnić nos lub powiesić na grzejniku nawilżacz powietrza z wodą i kilkoma kroplami olejku eterycznego. Wszystkie babcine sposoby z pewnością nie zaszkodzą, jednak przed ważnym wyjściem czy wyjazdem, warto sięgnąć po nowoczesne i skuteczne środki farmakologiczne. Jak jednak wybrać lek najbardziej odpowiedni dla nas i naszego nosa?
Tutaj decydują przyzwyczajenia, rady przyjaciół i rekomendacje lekarza. Jednak to w aptece podejmujemy ostateczną decyzję – 32 proc. z nas zdaje się na opinię farmaceuty i wybiera leki, które przede wszystkim są łatwe i przyjazne w stosowaniu np. aerozole. Te dostępne w aptece bez recepty jak np. Afrin przynoszą ulgę udrożniając nos w 5-10 minut po zastosowaniu. Jego działanie trwa aż do dwunastu godzin, w tym czasie możemy odpocząć od nieustannego wycierania nosa i poczuć ulgę dzięki odetkaniu nosa. Zmniejszenie blokady nosa pozwoli nam wyspać się w nocy i ułatwi pracę w dzień. Afrin jest aerozolem, który stosujemy bezpośrednio na zatkany nos. Substancja czynna (Chlorowodorek oksymetazoliny) zawarty w nim osiada na błonie śluzowej zainfekowanego nosa i zmniejsza jej obrzęk poprzez zwężenie naczyń krwionośnych. Dzięki temu poprawia się drożność nosa a my szybko odczuwamy ulgę. Zatoki przynosowe są lepiej wentylowane i ułatwiony jest odpływ zalegającej w nich wydzieliny.
Łatwy w zastosowaniu aerozol Afrin wystarczy stosować dwa razy w ciągu doby, by odczuć ulgę w czasie uciążliwej infekcji. Preparat jest dostępny w aptece bez recepty i może być stosowany zarówno przez dorosłych jak i dzieci powyżej 6 roku życia. Mała buteleczka Afrin 20 ml, zmieści się w każdej kieszeni i torebce, warto więc mieć go zawsze przy sobie, gdy tylko zaczynamy odczuwać skutki przeziębienia czy niedrożność nosa.
Nie zapomnijmy także o urodzie podczas infekcji nosa. Powonienie jest ważnym zmysłem, dzięki niemu pełniej odczuwamy smaki potraw, ale mimo pełnienia ważnych funkcji w organizmie człowieka nos jest również główną ozdobą na twarzy. Może być rzymski, grecki czy gołębi lub zadarty, ale kiedy pojawia się wydzielina i zużywamy setki chusteczek każdy staje się czerwony. Zaczerwienione skrzydełka nosa warto posmarować kremem o kojącym działaniu, a na spierzchnięte usta natłuścić np. nałożyć bezbarwna pomadkę. Po tygodniu infekcja minie i nie zauważymy nawet jej skutków. Jeśli jednak objawy nasilą się po pięciu dniach lub nie ustąpią po dziesięciu dniach, należy wybrać się do lekarza. Tymczasem pamiętajmy, że są skuteczniejsze i mniej absorbujące naszą uwagę i czas sposoby na zatkany nos niż tradycyjne sposoby podawane z pokolenia na pokolenie.
Nieprzyjemna dolegliwość związana z zatkanym nosem, brakiem smaku i węchu dopada przeciętnego Polaka nawet pięć razy w roku. Odpowiedzialne są za to przede wszystkim wirusy przenoszone drogą kropelkową, inną ważną przyczyną tego typu dolegliwości są alergie. Cieknący, obolały nos i tony chusteczek w kieszeniach, mogą skutecznie popsuć ważne spotkanie czy rodzinny wyjazd.
Niedrożny nos jest spowodowany obrzękiem błony śluzowej nosa, którego przyczyną może być, między innymi, zakażenie drobnoustrojami lub alergia. W porze zimowej często stykamy się z osobami przeziębionymi, kichającymi. Gdy zbiegnie się to z chociażby chwilowym spadkiem naszej odporności, infekcja atakuje nasz nos. Skutkiem tego jest: zaczerwienienie, obrzęk, bolesność nosa, blokada jego drożności i zwiększona produkcja wydzieliny. Do tego dochodzi brak powonienia i zniekształcony nieprawidłowym przepływem powietrza głos. Męczymy się z tą dolegliwością kilka dni bo, jak głosi obiegowa opinia „nie leczona trwa tydzień a leczona tylko 7 dni”. Warto więc przez ten tydzień sprawić sobie ulgę, a sposobów na to znajdziemy tyle, ile trwa nieżyt nosa. Najlepsze są oczywiście domowe sposoby naszych babć… a przecież mamy już XXI wiek!

Jedna z metod „medycyny ludowej” mówi, że: „na katar najlepsza jest gorąca kąpiel z dodatkiem aromatycznych olejków np. eukaliptusowego, który pomoże udrożnić narząd powonienia”. Potem ciepłe skarpety, pod kołdrę i spać – może uda się przespać całe sześć godzin bez sięgania po chusteczkę. Jednak w dzień – katar wróci, wtedy rozgrzać się pomoże herbatka z miodem, cytryną i dodatkiem imbiru czy goździków. Inhalacje i ciepłe okłady na skronie też przyniosą chwilową ulgę – do czasu, aż okład na czole nie ostygnie. Można też wąchać chrzan, który ma udrożnić nos lub powiesić na grzejniku nawilżacz powietrza z wodą i kilkoma kroplami olejku eterycznego. Wszystkie babcine sposoby z pewnością nie zaszkodzą, jednak przed ważnym wyjściem czy wyjazdem, warto sięgnąć po nowoczesne i skuteczne środki farmakologiczne. Jak jednak wybrać lek najbardziej odpowiedni dla nas i naszego nosa?

Tutaj decydują przyzwyczajenia, rady przyjaciół i rekomendacje lekarza. Jednak to w aptece podejmujemy ostateczną decyzję – 32 proc. z nas zdaje się na opinię farmaceuty i wybiera leki, które przede wszystkim są łatwe i przyjazne w stosowaniu np. aerozole. Te dostępne w aptece bez recepty jak np. Afrin przynoszą ulgę udrożniając nos w 5-10 minut po zastosowaniu. Jego działanie trwa aż do dwunastu godzin, w tym czasie możemy odpocząć od nieustannego wycierania nosa i poczuć ulgę dzięki odetkaniu nosa. Zmniejszenie blokady nosa pozwoli nam wyspać się w nocy i ułatwi pracę w dzień. Afrin jest aerozolem, który stosujemy bezpośrednio na zatkany nos. Substancja czynna (Chlorowodorek oksymetazoliny) zawarty w nim osiada na błonie śluzowej zainfekowanego nosa i zmniejsza jej obrzęk poprzez zwężenie naczyń krwionośnych. Dzięki temu poprawia się drożność nosa a my szybko odczuwamy ulgę. Zatoki przynosowe są lepiej wentylowane i ułatwiony jest odpływ zalegającej w nich wydzieliny.

Łatwy w zastosowaniu aerozol Afrin wystarczy stosować dwa razy w ciągu doby, by odczuć ulgę w czasie uciążliwej infekcji. Preparat jest dostępny w aptece bez recepty i może być stosowany zarówno przez dorosłych jak i dzieci powyżej 6 roku życia. Mała buteleczka Afrin 20 ml, zmieści się w każdej kieszeni i torebce, warto więc mieć go zawsze przy sobie, gdy tylko zaczynamy odczuwać skutki przeziębienia czy niedrożność nosa.
Nie zapomnijmy także o urodzie podczas infekcji nosa. Powonienie jest ważnym zmysłem, dzięki niemu pełniej odczuwamy smaki potraw, ale mimo pełnienia ważnych funkcji w organizmie człowieka nos jest również główną ozdobą na twarzy. Może być rzymski, grecki czy gołębi lub zadarty, ale kiedy pojawia się wydzielina i zużywamy setki chusteczek każdy staje się czerwony. Zaczerwienione skrzydełka nosa warto posmarować kremem o kojącym działaniu, a na spierzchnięte usta natłuścić np. nałożyć bezbarwna pomadkę. Po tygodniu infekcja minie i nie zauważymy nawet jej skutków. Jeśli jednak objawy nasilą się po pięciu dniach lub nie ustąpią po dziesięciu dniach, należy wybrać się do lekarza. Tymczasem pamiętajmy, że są skuteczniejsze i mniej absorbujące naszą uwagę i czas sposoby na zatkany nos niż tradycyjne sposoby podawane z pokolenia na pokolenie.