Jego portret. Opowieść o J. Kofcie

Jego Portret

Gorąco polecamy Państwu lekturę naszej listopadowej premiery. Trudno uwierzyć, ale jest to pierwsza biografia Jonasza Kofty - piekielnie inteligentnego ironisty, poety-szydercy zdolnego do wychwycenia każdego paradoksu. 

Mówił, że jego warsztat twórczy to najtańszy długopis, bo często je gubi, i parę zwiniętych w kieszeni kartek, a najlepsze utwory pisze, kiedy jest czymś zaskoczony. A pisywał dla największych: Hanny Banaszak, Zdzisławy Sośnickiej, Maryli Rodowicz, Ireny Santor, Łucji Prus, Michała Bajora, Czesława Niemena, Jerzego Połomskiego i wielu innych.

Dziś nikt nie chce się przyznać, że był w SPATiF-ie, kiedy Kofta się dusił.

Indywidualista, dla którego najważniejsza była twórcza wolność, niezależność i dystans do świata. Dystans na pograniczu nieodpowiedzialności, bo pijał za dużo, nie dbał o zdrowie i często nie dotrzymywał zobowiązań podjętych w euforii życia towarzyskiego. Bywało, że znikał z domu, gdzie zostawiał żonę i syna zmagających się z codziennością i jego zobowiązaniami, a dowód osobisty wyrobił sobie dopiero w dwudziestym ósmym roku życia.

Zostawił po sobie ponad sześćset tekstów - piosenek i wierszy, jedenaście sztuk i scenariuszy teatralnych, obrazy, niezliczoną ilość tekstów pisanych do kultowych audycji radiowych. Z jednej strony satyryk, kabareciarz i tekściarz, z drugiej - poeta zaangażowany.

Zachęcam do kontaktu w sprawie przedruków i wywiadów – do Państwa dyspozycji będą Piotr Derlatka oraz Piotr Kofta – syn Jonasza Kofty. A poniżej ikonki do pobrania ebooka w formacie MOBI lub ePUB. Dodatkowo dołączam również wznowiony w tym roku tom najpiękniejszych wierszy i piosenek Jonasza Kofty.

Przy okazji serdecznie zapraszam na premierę, która odbędzie się 12 listopada o godz. 18:00 w Big Book Cafe przy ul. Dąbrowskiego 51 w Warszawie. W spotkaniu weźmie udział autor oraz rodzina i przyjaciele Jonasza Kofty, a poprowadzi je Agnieszka Szydłowska - dziennikarka radiowej Trójki

Opis: 
Pierwsza biografia Jonasza Kofty - piekielnie inteligentnego ironisty, poety-szydercy zdolnego do wychwycenia każdego paradoksu.
Mówił, że jego warsztat twórczy to najtańszy długopis, bo często je gubi, i parę zwiniętych w kieszeni kartek, a najlepsze utwory pisze, kiedy jest czymś zaskoczony. A pisywał dla największych: Hanny Banaszak, Zdzisławy Sośnickiej, Maryli Rodowicz, Ireny Santor, Łucji Prus, Michała Bajora, Czesława Niemena, Jerzego Połomskiego i wielu innych.
Dziś nikt nie chce się przyznać, że był w SPATiF-ie, kiedy Kofta się dusił.
Indywidualista, dla którego najważniejsza była twórcza wolność, niezależność i dystans do świata. Dystans na pograniczu nieodpowiedzialności, bo pijał za dużo, nie dbał o zdrowie i często nie dotrzymywał zobowiązań podjętych w euforii życia towarzyskiego. Bywało, że znikał z domu, gdzie zostawiał żonę i syna zmagających się z codziennością i jego zobowiązaniami, a dowód osobisty wyrobił sobie dopiero w dwudziestym ósmym roku życia.
Jestem taki człowiek między-między. Między aktorem a estradowcem, między autorem a wierszorobem, między pieśniarzem a grajkiem, między frajerskim moralistą a komentatorem politycznym. I jeszcze coś pośredniego między podbawiaczem, lirykiem i młotem satyry.
 
Zostawił po sobie ponad sześćset tekstów - piosenek i wierszy, jedenaście sztuk i scenariuszy teatralnych, obrazy, niezliczoną ilość tekstów pisanych do kultowych audycji radiowych. Z jednej strony satyryk, kabareciarz i tekściarz, z drugiej - poeta zaangażowany.
 
Od niedawna jestem starszy od własnego ojca. To bardzo zmienia perspektywę. Przypuszczam, że ta książka także zmieni niektóre wasze wyobrażenia o Jonaszu Kofcie. Dopóki Piotr Derlatka jej nie napisał, samo zadanie zebrania wszelkiej możliwej wiedzy o Jonaszu wydawało mi się niewykonalne, ojciec był bowiem jak duch - silnie naznaczał swoją obecnością ludzkie serca i czułą pamięć, ale niewiele, poza twórczością, pozostawił po sobie materialnych śladów. Tymczasem Derlatka potraktował to nie jako trudną do pokonania przeszkodę, lecz jako wyzwanie - o Jonaszu dowiedziałem się z jego książki mnóstwa rzeczy, o których nie miałem zielonego pojęcia. Każdy człowiek jest zagadką. Jonasz Kofta też był zagadką. Ale teraz, jak się zdaje, już odrobinę mniej skomplikowaną niż wcześniej.
Piotr Kofta
 
Piotr Derlatka - rocznik 1978, z wykształcenia polonista i teatrolog, doktor nauk humanistycznych z zakresu literaturoznawstwa. Autor książek "Poeci piosenki 1956-1989. Agnieszka Osiecka, Jeremi Przybora, Wojciech Młynarski i Jonasz Kofta" (Wydawnictwo Poznańskie 2012) i "Zdradziecka Agnieszka Osiecka" (Instytut Wydawniczy Latarnik 2015). Prywatnie miłośnik jazzu i dwudziestolecia międzywojennego oraz zapalony kolekcjoner płyt.
 
 
Jej portret
Jej portret. Najpiękniejsze wiersze i piosenki 

Opis:

Wybór najpopularniejszych i najpiękniejszych wierszy oraz piosenek Jonasza Kofty.

Kofta był jednym z największych - obok Agnieszki Osieckiej, Wojciecha Młynarskiego i Jeremiego Przybory - poetów polskiej piosenki. Niemal każdy jego wiersz mógł stać się od razu radiowym szlagierem - do najbardziej znanych należą choćby: "Jej portret", "Śpiewać każdy może", "Pamiętajcie o ogrodach", "Wakacje z blondynką", "Samba przed rozstaniem".... Sam Jeremi Przybora uważał, że dzięki takim autorom jak Jonasz Kofta powojenna Polska stała się "imperium piosenki na najwyższym poziomie".

Pisał tak, żeby było jak najprościej, najbardziej esencjonalnie bez żadnych zbędnych słów, bez żadnych ozdobników, bez żadnej barokowości a jednocześnie z maksymalną zawartością znaczenia.
Piotr Kofta