Bon opiekuńczy “Alzheimer 75”– finansowe wsparcie dla opiekunów seniorów
Agnieszka Kramza: Szczecin jest chwalony za wprowadzane w mieście rozwiązania dla seniorów. Proszę powiedzieć, jak zmieniają państwo Szczecin pod kątem najstarszej grupy mieszkańców?
Beata Bugajska: Rozpoczynając pracę w urzędzie miasta, wiedziałam, że opieka nad osobami starszymi wymaga przemyślanych i trwałych rozwiązań. Od lat naukowo zajmuję się pedagogiką i gerontologią i to jest moja autentyczna pasja. Zresztą nie tylko moja, ale wielu osób, które pracują ze mną w Uniwersytecie Szczecińskim, czy właśnie tu w urzędzie. Przychodząc tu do pracy, w głowie miałam wiele rozwiązań, które warto wprowadzić, aby ułatwić życie seniorom i ich opiekunom. Tym bardziej cieszę się, że wiele z nich udało się nam wdrożyć w Szczecinie. Utworzyliśmy Centrum Seniora, Centrum Wsparcia „Niezapominajka”, dzienne ośrodki wsparcia i świetlicę wytchnieniową dla osób chorujących na chorobę Alzheimera, jak również bon opiekuńczy „Alzheimer 75” dla opiekunów osób z chorobą Alzheimera.
Zatrzymajmy się na chwilę przy bonie. Jak ta idea wsparcia opiekunów działa w praktyce?
Pomysł z bonem to była reakcja na realne potrzeby mieszkańców. W naszym mieście podobnie jak w innych miastach wzrasta liczba osób chorujących na choroby otępienne. Z drugiej strony specyfika położenia naszego miast powoduje, że sporo osób, szczególnie kobiet wyjeżdża do Niemiec, aby tam wykonywać pracę opiekunek osób starszych i chorych. Wiedzieliśmy, że wsparcie dla rodzinnych opiekunów – czyli osób, które na co dzień opiekują się bliskimi z chorobą Alzheimera – jest absolutnie konieczne. Bon opiekuńczy wprowadziliśmy w 2018 roku. Jest to świadczenie wypłacane z budżetu miasta, początkowo w trzech, aktualnie w dwóch transzach po 1000 zł (jedna w każdym półroczu) opiekunom osób chorych powyżej 75 roku życia nie korzystających z całodobowych ośrodków wsparcia. O świadczenie może ubiegać się rodzic osoby chorującej, dziecko, wnuk, rodzeństwo, a także zięć i synowa. I co ważne – przyznajemy to świadczenie bez weryfikowania dochodów, bazując na zaufaniu społecznym, zaświadczeniu od lekarza (psychiatry, neurologa lub geriatry) i deklaracjach składanych przez opiekunów osób chorych. Bon można zrealizować na dowolne wydatki związane z potrzebami chorego: mogą być to środki higieniczne, usługi opiekuńcze, my w to nie wnikamy.
Ilu mieszkańców korzysta z tego wsparcia?
W 2024 roku złożono 594 wnioski, w tym roku już 450 wniosków. Przeznaczyliśmy na ten cel ponad 1 mln zł. Bardzo ważne dla nas jest to, że wraz ze składanym wnioskiem każda osoba wypełnia też ankietę dotyczącą potrzeb opiekunów. Te dane są dla nas niezwykle cenne – dzięki nim wiemy na przykład, jak planować kolejne działania. Zdobywamy też informacje dotyczące między innymi problemu zaginięć osób starszych. W ubiegłym roku na przykład wiele osób sygnalizowało potrzebę krótkoterminowego wsparcia w domu chorego – stąd w tym roku zamierzamy rozpoznać zapotrzebowanie na tego rodzaju usługę i oczekiwania związane z organizacją opieki wytchnieniowej w miejscu zamieszkania. Wiemy z doniesień naukowych, że jest wiele barier związanych z ulokowaniem bliskiej osoby w ośrodku całodobowego wsparcia a rozwiązanie polegające na zapewnieniu opieki wytchnieniowej w środowisku zamieszkania, w wielu przypadkach jest dużo lepszym wyborem. Po prostu często koszty psychiczne opiekuna po dwutygodniowej nieobecności bliskiego chorego poza domem, który po powrocie wymaga większego zaangażowania ze strony opiekuna, niejednokrotnie przekraczają zyski płynące z czasu wolnego od konieczności opieki nad pacjentem.
Opiekun potrzebuje pomocy – niezapomniana rola zapomnianych ludzi
Opiekunowie osób starszych to często zapomniana grupa, prawda?
Tak. A przecież to najczęściej kobiety – córki, żony, synowe, które ponoszą olbrzymi ciężar opieki. W naszych badaniach jakościowych wiele z nich przyznaje się do wypalenia opiekuńczego, a nawet do depresji. Dlatego tak ważne jest, aby im pomagać, zanim same będą wymagały wsparcia systemowego. To inwestycja w stabilność całej polityki społecznej miasta. Musimy budować system, bo przecież już za chwilę powojenny wyż demograficzny to będą właśnie osoby szczególnie zagrożone ryzykiem choroby otępiennej. Pociągnie to za sobą zjawisko odchodzenia z rynku pracy młodszych kobiet, które zajmą się właśnie opieką nad tymi osobami. Tymczasem, mając na uwadze zmiany demograficzne, myślę w tym momencie o malejącej liczbie Polek i Polaków, powinno nam zależeć na jak najdłuższym utrzymaniu na rynku pracy osób w wieku produkcyjnym, jak i osób w wieku poprodukcyjnym.
Jak wygląda infrastruktura wsparcia w Szczecinie?
Systematycznie zwiększamy liczbę miejsc w ośrodkach wsparcia dla osób wymagających opieki z powodu chorób otępiennych. To jest obecnie nasz priorytet i będziemy zwiększać liczbę miejsc w domach opieki, nawet kosztem miejsc dla osób starszych’ Obecnie funkcjonuje siedem dziennych ośrodków wsparcia, w tym trzy specjalistyczne dla osób chorujących na chorobę Alzheimera. Właśnie tworzymy kolejny ośrodek. Dodatkowo uruchomiliśmy świetlicę wytchnieniową w Centrum Wsparcia „Niezapominajka”, w której można zostawić podopiecznego na kilka godzin bez większych formalności, po prostu umawiając się wcześniej. To dobre rozwiązanie szczególnie dla osób znajdujących się w nagłej sytuacji, gdy na przykład akurat danego dnia opiekunka nie może przyjść do domu. Oferujemy również wsparcie indywidualne i w grupach samopomocowych, prowadzimy szkolenia dla opiekunów, poradnictwo i konsultacje ze specjalistami, uruchomiliśmy wypożyczalnię sprzętu. Jeżeli chodzi o domy pomocy społecznej, to nie wycofujemy się z nich, tym bardziej ze względu na specyfikę naszego regionu i stosunkowo niewielką liczbę rodzin wielopokoleniowych, i duży odpływ pracowników, więc wiemy, że jest takie zapotrzebowanie. Ale generalnie chcemy postawić na otwieranie mieszkań wspomaganych i rozwój usług w środowisku.
Mieszkania wspomagane i “Dom dla Seniora” w Szczecinie
Jak w praktyce wyglądają takie mieszkania?
Obecnie mamy 11 mieszkań wspomaganych, w których mieszka 75 osób. Początkowo zakładaliśmy, że będzie to rozwiązanie dla bardziej samodzielnych seniorów, ale ze względu na dynamicznie pogarszający się stan zdrowia wielu z nich, dziś w praktyce oferujemy tam opiekę całodobową. Tym bardziej, że zdrowie człowieka to sprawa dynamiczna i ktoś, kto trafia tam w dobrej formie, za kilka miesięcy może mieć już problemy z całkowicie samodzielnym funkcjonowaniem. A z drugiej strony chcemy tym osobom pozwolić żyć w jednym miejscu, a nie przenosić z miejsca na miejsce. Oczywiście wiąże się to z rosnącym kosztami i wymaga zmian ustawowych w zakresie zasad finansowania pobytu w mieszkaniu wspomaganym, analogicznie jak to mam miejsce w przypadku odpłatności za dom pomocy społecznej. Partycypacja rodziny w tym przypadku, moim zdaniem jest konieczna.
A co z seniorami, którzy ciągle są wystarczająco sprawni, aby mieszkać samodzielnie?
Od lat rozwijamy program "Dom dla Seniora" we współpracy ze Szczecińskim Towarzystwem Budownictwa Społecznego. To samodzielne mieszkania w nowoczesnych budynkach, przystosowane do potrzeb osób starszych, z niepełnosprawnościami. Na parterach takich obiektów znajdują się kluby seniora, dzienne ośrodki wsparcia, a także punkty usługowe. Do końca 2026 roku będziemy dysponować 57 takimi lokalami. Każdy z nich wyposażony jest w system opieki domowej w formie zdalnego 24-godzinengo monitoringu. To również spełnienie jednego z naszych priorytetów, czyli rozwój usług w środowisku poprzez rozwój form wsparcia mieszkaniowego.
A jak wygląda oferta miasta dla seniorów ciągle sprawnych i aktywnych?
Myślę, że nasi seniorzy mogą żyć w Szczecinie bardzo ciekawie i aktywnie. Mamy dziewięć Uniwersytetów Trzeciego Wieku, z czego kilka funkcjonuje przy uczelniach wyższych, najstarszy powstał jeszcze w 1978 roku. Działa ponad 30 klubów seniora – 17 z nich aktualnie otrzymuje wsparcie finansowe z miasta, a budżet na to przeznaczany miasto systematycznie zwiększa. Wspieramy je w organizacji zajęć, wyjazdów, szkoleń. Od lat organizujemy też Tydzień Aktywności Senioralnych, który stał się ważnym wydarzeniem ogólnomiejskim. Seniorzy biorą w nim udział nie tylko jako uczestnicy, ale też jako organizatorzy. Impreza ta wpisała się już na stałe w kalendarz naszego miasta. Najbliższa odbędzie się w dniach 8-14 września 2025 r. Tydzień po tym wydarzeniu organizujemy Tydzień Alzheimerowski, w trakcie którego zaplanowano wiele wydarzeń, przy zaangażowaniu środowiska naukowego, organizacji pozarządowych, jednostek pomocy społecznej. Będzie między innymi dużo edukacji i wsparcia ukierunkowanego na opiekunów.
A jak seniorzy dowiadują się o ofercie, którą miasto do nich kieruje?
Przez lata funkcjonowało w mieście Centrum Seniora – miejsce, które koordynowało informacje, wspierało kluby i wolontariat. Obecnie jesteśmy w trakcie transformacji tego miejsca w Centrum Aktywności i Wolontariatu Seniorów w ramach projektu SOCIAL SILVER. Działania dla seniorów będą prowadzone również w Centrum Usług Społecznych. Chcemy w tych miejscach jeszcze lepiej odpowiadać na potrzeby – szkolić liderów, rozwijać mentoring i wspierać aktywność obywatelską, z naciskiem na angażowanie seniorów, aby to oni byli osobami, które wspierają innych, edukują i informują. Potencjał osób starszych i ich potrzeba działania jest naprawdę ogromna i warto to wykorzystać.
Niewydolny system opieki nad seniorami
Co w Pani opinii jest największym wyzwaniem?
Bardzo brakuje nam, mam na myśli samorządowców integracji systemów ochrony zdrowia i pomocy społecznej. Tego się niestety nie udało dokonać żadnej ekipie, rządzącej przez ostatnie ponad 20 lat. O co chodzi w praktyce? Na przykład o określenie jasnej ścieżki: co ma stać się ze starszą osobą po wyjściu ze szpitala? Czy trafia do ZOL-u, czy do DPS-u? Kto za to płaci? Kiedy i do czego potrzebna jest decyzja administracyjna, a kiedy lekarska? Te systemy muszą się widzieć, muszą ze sobą współpracować. Wzrastająca liczba telefonów z zapytaniem – co zrobić z chorą osobą, bo nie może już dłużej przebywać w szpitalu, wskazuje na rosnącą skalę problemów. Ograniczona liczba miejsc całodobowej opieki długoterminowej przekłada się na trudne do wyobrażenia rodzinne dylematy związane z organizacją opieki nad niesamodzielnym bliskim. Nie boję się powiedzieć, że system jest niewydolny, główny ciężar opieki nad osobą starszą, chorą spoczywa na rodzinie i samorządzie. Jeżeli budżet danego samorządu nie jest duży i brakuje pieniędzy na pokrywanie wciąż wzrastających potrzeb w tym zakresie, wtedy sytuacja robi się nieciekawa. Reforma opieki długoterminowej jest niezbędna, nie mówiąc o konieczności powrotu do dyskusji na temat ubezpieczenia pielęgnacyjnego.
Miasto przyjazne starzeniu się – plany, priorytety i marzenia Szczecina
A jak wyglądają plany miasta w zakresie polityki senioralnej na najbliższą przyszłość?
Wiemy, że dużo dobrych rzeczy udało nam się już zrobić. Ale zmiany demograficzne są nieubłagane i mamy też świadomość, że musimy z naszymi działaniami jeszcze przyspieszyć. We wrześniu ruszamy z cyklem spotkań partycypacyjnych, których celem jest stworzenie programu wczesnej diagnostyki i chorób otępiennych. Chcemy także sieciować wszystkie instytucje wspierające osoby starsze w Szczecinie – zarówno publiczne, jak i prywatne oraz pozarządowe. Priorytetem będą działania wspierające w chorobach otępiennych. Marzy mi się jednak wdrożenie pełnego modelu Miasta Przyjaznego Starzeniu się według standardów WHO.
Czy wytyczne WHO traktują państwo, jako wzorzec dla swoich działań?
Jak najbardziej. WHO stworzyło bardzo precyzyjną ramę metodologiczną dotyczącą Miast Przyjaznych Starzeniu się – z konkretnymi wskaźnikami dotyczącymi mieszkalnictwa, transportu, przestrzeni publicznej, dostępności usług, ale też relacji międzypokoleniowych i wolontariatu. Chciałabym, by Szczecin nie tylko dołączył formalnie do tej sieci, ale rzeczywiście wdrożył te standardy w codziennej praktyce.
Całe życie zawodowe związała Pani z tematem polityki senioralnej, i chyba można tak powiedzieć poprawą dobrostanu osób starszych. Jakie są Pani marzenia związane z poprawą życia seniorów?
Marzy mi się, żebyśmy jako społeczeństwo przestali traktować starość jako problem. Żebyśmy widzieli w niej potencjał, czas na rozwój, relacje, dzielenie się doświadczeniem. Chciałabym, żeby każdy młody człowiek miał kontakt z osobą starszą nie tylko w rodzinie, ale też w przestrzeni publicznej, szkole, instytucji kultury. Żebyśmy uczyli się od siebie nawzajem. A także – żebyśmy my sami przygotowywali się do starości świadomie: finansowo, mieszkaniowo, relacyjnie. To moje osobiste i zawodowe marzenie. Mam nadzieję, że inne miasta będą mogły zainspirować się naszymi rozwiązaniami – i wspólnie stworzymy społeczeństwo przyjazne osobom starszym.
Beata Bugajska - pedagożka, gerontolożka prof. Uniwersytetu Szczecińskiego; dyrektorka Wydziału Spraw Społecznych Urzędu Miasta Szczecin; pełnomocniczka Prezydenta Miasta Szczecin ds.równości; członkini Rady ds.polityki senioralnej przy Minister ds. Polityki Senioralnej