Zdobycie gmachu PAST-y

PASTa zdobyta 1

Dwukrotny Kawaler Orderu Wojennego Virtuti Militari, trzykrotny Kawaler Krzyża Walecznych, Krzyż Armii Krajowej, Medal za Wojnę 1918-1921r, Medal Dziesięciolecia Odzyskania Niepodległości, Krzyż Powstańczy.


Srebrny medalista na Igrzyskach Olimpijskich w Berlinie w Wszechstronnym Konkursie Konia Wierzchowego. Mistrz Polski w Ujeżdżeniu. Mistrz Polski
w Wszechstronnym Konkursie Konia Wierzchowego. Żołnierz. Jeździec.
Trener jeździectwa. Działacz Polskiego Związku Jeździeckiego.

            Urodził się 30. lipca 1898r. w Janikowie. Powiat Poniewież, Ziemia Kowieńska. Zmarł 19. czerwca 1990r. w Warszawie. Ojciec Robert. Matka Eugenia z domu Likiewicz. Brat Jan. Siostra Ewelina. Żony Wanda Wołłowicz
i Felicja Jaranowska. Córka Grażyna. Syn Olgierd. Kapral 13 Pułku Ułanów Wielkopolskich. Absolwent Centralnej Szkoły Kawalerii. Pułkownik Wojska Polskiego.

            W życiu pułkownika Roycewicza najwięcej miejsca zajęła walka o Polskę
i koń. Pewnie taka była rodzinna powinność domu położonego na kresach Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Zaczął od odbierania żołnierzom niemieckim w Wilnie, w roku 1918, bagnetów i karabinów. Przed Niemcami bronił Polski
w roku 1939. Na polu walki padł z koniem, po strzałach żołnierza Armii Czerwonej. Nie zginął. W Powstaniu Warszawskim w 1944r. strzelec Wehrmachtu trafił go dwa razy. Nie zginął.

            Losy wojenne są w Zeszycie Ewidencyjnym Sił Zbrojnych Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej z dwoma kreskami w kształcie X, na druku Tajne.

            Od 1918 do 1919r. – 13 Pułk Ułanów Wojska Polskiego, szeregowy.

            Od 1919 do 1920r. – Szkoła Podchorążych w Warszawie, kapral.

            Od 1920 do 1921r. – Szkoła Kawalerii Grudziądz, podporucznik.

            Od 1921 do 1939r. – 15 Pułk Ułanów Prużana, porucznik, rotmistrz, dowódca plutonu, dowódca szwadronu.

            Od 1939 do 1941r. – Szpital w Krakowie.

            Od 1941 do 1944r. – Konspiracja. Armia Krajowa. Dowódca Batalionu Kiliński.

            W 1944r. – Powstanie w Warszawie. Dowódca Batalionu Kiliński.

            W 1945r.- Wojewódzki Urząd Ziemski. Inspektor hodowli.

            Od 1949 do 1953r. – Więzień.

            Od 1953 do 1956r. – Magazynier Browaru Warszawskiego.

            Od 1956 do 1958r. – Państwowe Tory Wyścigów Konnych w Warszawie. Trener jeździectwa I klasy.

            Od 1958 do 1959r. – Polski Związek Jeździecki w Warszawie.
Trener jeździectwa I klasy.

            W życiorysach, pisanych dla różnych władz, w ankietach, wypranych
ze szczegółów, nie ma nic o wielu ważnych faktach. Należy je przypomnieć.

            Wojsko zaczynał jako ochotnik samoobrony obywatelskiej, broniącej
w latach 1917 – 1918 życia i mienia na Kresach, na Litwie i Białej Rusi. Walczył w 13 Pułku Ułanów Wileńskich. Pod rozkazami generała Lucjana Żeligowskiego bił się z całą dywizją Litewsko – Białoruską od Wilna po Mińsk. Lepel, Słonim, Baranowicze były w jego teatrze wojny.

            Po ukończeniu Centrum Wyszkolenia Kawalerii w Grudziądzu był w niej instruktorem jeździectwa. Przydział miał jednak do 25 Pułku Ułanów Wielkopolskich stacjonujących w Prużanie, mieście położonym przy szosie Brześć nad Bugiem – Baranowicze. Do Brześcia było siedemdziesiąt kilometrów. W pułku jeśli nie jeździł w  Grudziądzu, był dowódcą plutonu, szwadronu
i prowadził jazdę konną z oficerami. Do jego uczniów należał porucznik Tadeusz Gerlecki, brązowy medalista Mistrzostw Polski w Ujeżdżeniu na Batjarze II.
W tych samych Mistrzostwach rotmistrz Roycewicz był w 1938r. na Tajfunie drugi.

            Zwycięskie starty porucznika Henryka Roycewicza na różnych koniach zaczęły się na dobre w 1928r., już po Igrzyskach Olimpijskich w Amsterdamie. We wrześniu Towarzystwo Międzynarodowych i Krajowych Zawodów Konnych zorganizowało w Warszawie w Łazienkach imprezę z udziałem jeźdźców
z Czechosłowacji, Finlandii, Francji, Włoch, Węgier. Oprócz Polaków, byli w nich Olimpijczycy rotmistrz Karbon, Francuz, rotmistrz Lequio, Włoch, rotmistrz Ventura Mistrz Olimpijski w Konkursie Indywidualnym Skoków w Amsterdamie.

            23. września był Puchar Narodów o Nagrodę Prezydenta Rzeczpospolitej, porucznik Roycewicz znalazł się na Blac Boyu obok medalistów olimpijskich: rotmistrza Michała Antoniewicza na Banzaju, porucznika Władysława Zgorzelskiego na Ładnej. Zwyciężyła Polska. Potem, po latach występów
w kraju, we Włoszech, na Łotwie, we Francji, na Węgrzech aż do 1936r. nastąpiło to, co było najważniejsze – Igrzyska Olimpijskie w Berlinie w 1936r.

IGRZYSKA OLIMPIJSKIE

We Wszechstronnym Konkursie Konia Wierzchowego:

BERLIN: 1 – 16 sierpnia 1936r. – srebrny medal na Arlekinie III wspólnie
z rotmistrzem Zdzisławem Kaweckim na Bambino, rotmistrzem Sewerynem Kuleszą na Toście. Indywidualnie piętnasty.

MISTRZOSTWA POLSKI

W Ujeżdżeniu:

WARSZAWA: 30 września – 2 października 1932r. – brązowy medal
na Tulipanie.

WARSZAWA: 29 września – 1 października 1933r. – srebrny medal na Tulipanie.

WARSZAWA: 30. Września 1935r. – srebrny medal na Tulipanie.

BYDGOSZCZ: 6-7 października 1938r. – srebrny medal na Tajfunie.

W Skokach przez Przeszkody:

WARSZAWA: 3 – 5 października 1931r. – srebrny medal na The Hoop.

W wszechstronnym Konkursie Konia Wierzchowego:

WARSZAWA: 8 – 10 czerwca 1933r. – srebrny medal na Twoostep.

WARSZAWA: 7 – 9 czerwca 1934r. – złoty medal na Wisła IV.

WARSZAWA: 2 – 4 października 1935r. – brązowy medal na Tulipanie.

WARSZAWA: 4 – 6 czerwca 1936r. – srebrny medal na Arlekinie III.

15. sierpnia 1936r., o godzinie jedenastej rotmistrz Henryk Roycewicz pogalopował na Arlekinie III w crossie Wszechstronnego Konkursu Konia Wierzchowego na Igrzyskach Olimpijskich w Berlinie. Osiem kilometrów
i trzydzieści pięć przeszkód do pokonania. Arlekin postawił uszy i poszedł.

Arlekin III noszący w stadninie imię Kanzas, urodził się wiosną 1928r.
w Stadninie Koni w Albigowej Ordynacji Łańcuckiej hrabiów Potockich
w województwie Iwowskim. Matka Backfish. Ojciec Bafur.

Klacz Backfish, była kłusaczką amerykańską, z dobrym rodowodem. Ojciec Levente. Matka Amika. startowała na amerykańskich i europejskich torach. W 1917r. wygrała w Wiedniu i Budapeszcie derby kłusackie. Alfred hrabia Potocki wcielił ją do stadniny w Albigowej w 1919r. Urodziła piętnaścioro źrebiąt po kłusaku Haroldzie i po Barfurze. W tym ogierka Kanzas nazwanego
w wojsku Arlekinem III.

Ojciec Barfur, pełnej krwi, urodził się w Standninie Veil w Wirtembergii
w 1921r. Był synem ciemnogniadego Fervora i kasztanowej Browing Air, pięknej, pełnej krwi. Barfur został nabyty przez departament Chowu Koni Ministerstwa Rolnictwa i Reform Rolnych w rozrachunku rewindykacji pieniędzy należnych Polsce od Niemiec. Zwrócił na siebie uwagę inżyniera Jana Grabowskiego, Generalnego Inspektora Stadnin Państwowych. Trafił do Łańcuta, gdzie od 1927r. krył klacze, od 1930r. w Państwowej Stadninie
w Kozienicach, następnie od 1931r. w Lesznie w stadninie Michała Bersona, znów w Kozienicach, od 1936r. w Stadninie w Golejewku hrabiego Janusza Czarneckiego. Był szybki. Eksterierowo potomstwo Barfura charakteryzowało się dużą masą, ale brakiem szlachetności i suchości.

Arlekin III po rodzicach wziął szybkość, wytrzymałość, wielką potęgę skoku, odwagę i przytomność w pokonywaniu przeszkód. Miał sto siedemdziesiąt jeden centymetrów wzrostu. Duże ramy pokroju, świetnie rozwinięte stawy. Do wad można było zaliczyć nieco wysokie nogi, przykrótką do całości szyję. Bardzo dobrze galopował i pokonywał najszersze przeszkody terenowe. W kłusie wyróżniał się posuwistym i elastycznym chodem.
Najpierw startował w wyścigach myśliwskich. Służbę wojskową rozpoczął pod rotmistrzem Henrykiem Roycewiczem, który uważał go za wymarzonego konia do Wszechstronnego Konkursu Konia  Wierzchowego. Pierwsze starty rozpoczął w 1935r. na pokazie Konia Wierzchowego w Baranowiczach, w 1936r. był czwarty w pokazie koni we Lwowie, 6. Czerwca 1936r. był już srebrnym medalistą Mistrzostw Polski w Wszechstronnym Konkursie Konia Wierzchowego za Ben Hurem prowadzonym przez rotmistrza Seweryna Kuleszę. 13. sierpnia wszedł w szranki olimpijskiego konkursu wszechstronności w Berlinie.

Swój dzień, który przeszedł do historii jeździectwa polskiego
i olimpijskiego miał z rotmistrzem Henrykiem Roycewiczem 15. sierpnia
w próbie terenowej. W crossie zostali zatrzymani przy przeszkodzie dwudziestej przez żołnierzy, którzy powiedzieli, że jeździec pomylił trasę; rotmistrz Roycewicz zawrócił Arlekina, pogalopował dwa i pół kilometra do oficera kierującego odcinkiem i dowiedział się, że zaszła pomyłka. Arlekin III nadrobił tym samym pięć kilometrów. Nerwy i ogromny wysiłek. Gdyby nie ta pomyłka Niemców, byłby indywidualnie wspaniały. Przed skokami, trzecią próbą Wszechstronnego Konkursu Konia Wierzchowego, był sztywny.

Doktor Gustaw Rau, znakomity niemiecki hipolog, w swojej książce
o Igrzyskach w Berlinie napisał:

„Arlekin III, wybitny, potężny kasztan dobrze i smacznie jeżdżony. Jeździec prowadzi go na czworoboku ostrożnie i rozważnie. Lekki, elegancki dosiad, oddziaływujący dobrze na konia. Na obu pierwszych odcinkach próby terenowej koń porusza się pięknym, zrównoważonym kłusem. Jeździec lekko prowadząc konia, pozostawia mu największą swobodę. Koń wykazał wyśmienity sposób pokrywania przestrzeni i pokonywania przeszkód”.

            Po Igrzyskach w Berlinie Arlekin III znalazł się w 1937r. w wyczynowej grupie sportowej Centrum Wyszkolenia Kawalerii w Grudziądzu. Startował pod porucznikiem Jerzym Bilwinem w Rydze. W 1938r. we wrześniu pod porucznikiem Antonim Żelewskim w Instenburgu, czyli po polsku w Wystruciu. Ostatni raz przed II wojną światową pokazał się w czerwcu 1939r.
w Wszechstronnym Konkursie Konia Wierzchowego w Turynie pod wielkim jeźdźcem  i żołnierzem, medalistą Mistrzów Polski, Stanisławem Wołoszowskim zabitym przez niemieckiego strzelca wyborowego w grudniu 1945r.
w ośnieżonych górach we Włoszech.

            Srebrny medalista olimpijski Arlekin III życie zakończył we wrześniu 1939r. pod Górą Kalwarią, w stodole zbombardowanej przez niemieckiego lotnika.

            Razem z nim zginęło kilkanaście koni z Grudziądza, gdzie przygotowywali się razem z porucznikiem Antonim Zelewskim, rotmistrzem Jerzym
i Zygmuntem Bilwinami. Wojnę przeżył Antoni Zelewski, wychowanek Korpusu Kadetów Marszałka Józefa Piłsudskiego, ułan 8 Pułku Ułanów księcia Józefa Poniatowskiego, żołnierz Amii Krajowej, więzień obozu koncentracyjnego
Gross Rosen, emigrant po wojnie. Leży na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie.

            Rotmistrz Roycewicz – Leliwa z 2. szwadronem 25 Pułku Ułanów Wielkopolskich 2. Września 1939r. pokłusował konno bić się za Polskę.
Po opuszczeniu Centrum Wyszkolenia Kawalerii w Grudziądzu, zarzucił siodło na konia bojowego. Od granicy z Prusami Wschodnimi na linii Lidzbark Welski –Działdowo, w nieustannych walkach w natarciach ani Mińsk Mazowiecki, Siennicę, Krasnobród aż po wieś Koniuchy położonej na wschód
od Zamościa. Kawalerzyści generała Andersa przedzierali się na Węgry. Szwadron rotmistrza Roycewicza szedł w straży przedniej. Na ich drodze stała już Armia Czerwona, która 17. września napadła na Polskę. Konno popędził
do karabinów maszynowych. Seria. Koń przestrzelony przez brzuch padł. Przygniótł rotmistrzowi nogę. Był 27. września. Nie poszedł bić się za Polskę
we Francji. Rosyjski oficer nakazał czerwonoarmistom nie dobijać rannego.

            „Eto kamandir. Nie strelat!”.

            W Stryju polski lekarz leczył ranę. W przebraniu opuścił szpital. Dostał się do siostry w Krakowie. Po zaleczeniu ran, w kwietniu 1941r. wstępuje
do Związku Walki Zbrojnej. W lutym 1942r. obejmuje obowiązki oficera broni
w Obwodzie Śródmieście, a następnie w IV Rejonie Obwodu Armii Krajowej.
W Armii Krajowej jest Jego żona Felicja Jaranowska, łączniczka, która przewoziła meldunki, broń, a w dziecięcym wózku sadzała Grażynkę, córkę.
W październiku 1943r. zostaje mianowany dowódcą Batalionu imienia
Jana Kilińskiego. Przez lata okupacji szkolił młodzież. Pod jego dowództwem batalion się rozrósł. Liczył dwa i pół tysiąca żołnierzy w dziewięciu kompaniach liniowych.

            Powstanie Warszawskie 1944r.

            Napisał:

            „1. sierpnia 1944r. wraz z adiutantem Witeckim – Czesław Rajczykowski, sierżant – pracowaliśmy od wczesnego ranka nad aktualnymi zagadnieniami batalionu. Nagle zadzwonił dzwonek u drzwi i do mieszkania weszła łączniczka Zadra – Zofia Napłoszek – Moskal – z rozkazem dowódcy IV Rejonu –
Godzina W. 1. sierpnia godzina 17.

            Zaczęło się Powstanie. Losy Batalionu Kiliński Armii Krajowej opisał porucznik Bronisław Lubicz – Nycz, żołnierz batalionu, oficer, po wojnie skazany na sześć lat więzienia. Z tego opracowania są fakty.

            W nocy z 3 na 4 sierpnia rozpoczął się atak kilińszczaków na PAST-ę. Polską Spółkę Telefoniczną przy ul. Zielnej gdzie mieściła się centrala telefoniczna Warszawy. Bronili jej doborowi żołnierze niemieccy. PAST-ę zdobyto 20. sierpnia. Akcją cały czas kierował rotmistrz Roycewicz. 8. września prowadził natarcie na ruiny kina Colosseum. Ciężko ranny w nogę i ramię, głowę. Ze szpitala Wolskiego idzie do obozu w Pruszkowie. Powstanie Warszawskie zaczynał 1. sierpnia w rogatywce 25 Pułku Ułanów Wielkopolskich ze szkarłatnym otokiem.

            Z obozu w Pruszkowie wydostali pułkownika Roycewicza przyjaciele.

            Dalej było jak w Zeszycie Ewidencyjnym. Inspektor hodowli koni, naczelnik Wydziału Administracyjnego w Urzędzie Ziemskim w Warszawie.
W 1945r. organizuje Komitet Ekshumacyjny stu trzech poległych żołnierzy batalionu. W 1949r. z dwoma kolegami aresztowany przez Urząd Bezpieczeństwa. Nie może pochować zabitych w jednej kwaterze.
Areszt Śledczy w 10 Pawilonie więzienia na Rakowieckiej. Sąd.

            Warszawa 25.04.1950r.

            Skład sądu: Przewodniczący major Widaj Mieczysław.

            O godzinie 14.30 przewodniczący ogłasza w obecności oskarżonego wyrok, kierując się art. 3, 240, 245 – 246 KKWP sąd orzekł:

            „I. Leliwa – Roycewicz Henryk s. Roberta jest winien przestępstwa
z art. 86 §2 KWP popełnionego od wiosny 1946r. do jesieni 1948r. w ten sposób, że zorganizowanie Komitetu Ekshumacyjnego n. batalionu „Kiliński”
i kontaktowanie się w ramach działalności w tym Komitecie z Mazurkiewiczem Janem PS. „Radosław” i innymi członkami b. oddziału Armii Krajowej utrzymującymi pod przykrywką legalnej działalności więź grupową
dla dokonania w odpowiednim momencie zmiany ustroju Państwa Polskiego, usiłował wraz z innymi taki cel osiągnąć.

            II. Leliwę Roycewicza za ten czyn skazuje sąd na podstawie
art. 46 na sześć lat więzienia.”

            Srebrny medalista olimpijski, pułkownik Roycewicz – Leliwa został pozbawiony na cztery lata praw publicznych i obywatelskich praw honorowych.

            20. lutego 1957r. Sąd Wojewódzki w Warszawie w Wydziale VII Karnym uniewinnił pułkownika Roycewicza od popełnienia zarzucanego
mu przestępstwa i kosztami postępowania w sprawie obciążył Skarb Państwa.

            Słowo rehabilitacja jest w wielu sprawach pozbawione sensu, pułkownik Roycewicz zasługiwał tylko na szacunek i podziw. Po wyjściu z więzienia był trenerem jeździectwa na Torze Wyścigów Konnych na Służewcu, w tamtejszym Ludowym Klubie Jeździeckim, trenerem w Centralnym Wojskowym Klubie Sportowym Legia w Starej Miłosnej, sędzią Polskiego Związku Jeździeckiego
a Polska Rzeczpospolita Ludowa nagrodziła go za pomoc i działalność
dla Kombatantów Powstania Warszawskiego Krzyżem Komandorskim
Orderu Polonia Restituta.